piątek, 29 kwietnia 2011

elisa - dancing.

 czy naprawde gdy nasze problemy odchodza w niepamiec , zamykamy szuflade , musimy wymienic tabliczke ? musza nadejsc nowe ? bol w sercu o taka glupote jest niepowtarzalnie wielki ... jest jak pulsujaca banka mydlana ktora w kazdej chwili moze peknac i rozprysnac sie na wszystkie strony... moze i mysle nad soba , ale czy wstyd i obawa przed upokorzeniem zawsze musza mi to zniszczyc ? czy naprawde musze zawsze miec ta glupia obawe ze zostane wysmiana... gdybym czekala i niczego nei zrobie moge tak jak poniektorzy czekac po 3 lata i nic... nikt naprawde nie wie czego moze sam dokonac , bo nie daje sobie samemu szansy... nawet glupia obawa przed wstawieniem filmu z ulubiona piosenka , przed byciem soba... podporzadkujemy sie do zachowania innych... nie wszyscy ale nikt nie zaprzeczy ze tego w zyciu nie zrobil.. a jesli nie zrobil to zrobi.. nie rozumiem tego ze piszac to nadal nie moge wyrazic tego co czuje... ,,zatraceni w tancu pozostana w blasku na wieki,, tam gdzie moge byc soba jest zbyt zadko i daleko , gdy mysle o takich miejscach o tych ludziach poprostu lzy mi ciekna po policzkach ..  w domu nawet nie umiem byc soba ,  tylko tam. nie chce pisac co to za miejsce to jest nie wazne dla innych , tylko dla mnie.. jesli bym zaczela opisywac , starac sie to bym i tam zepsula wszystko... moze ma byc tak jak jest ? moze mam na zawsze zostac w cieniu , i patrzec  na blask przedemna , a w nim innych ?    powiedziec sobie trzymaj sie i z glowa do gory wkroczyc w oswietlona scene zycia i powiedziec jestem soba .  latwo brzmi ale czy zrobisz to ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz